Kochane Dziewczyny,
z całego serca dziękuję za komentarze, maile,
za to, że mobilizowałyście mnie do powrotu.
Tak naprawdę Justyna z HaftyTiny
sprowokowała mnie do napisanie dzisiejszego posta.
Nie wiem jaki charakter przyjmie ten blog. Mam ochotę
tylko na zdjęcia i jak najmniej słów.
Ale czy to możliwe?
To co Wam pokarzę zrobiłam przez ostatnie 3 miesiące,
które dla mnie i mojej rodziny były bardzo trudne.
Szydełko niestety nie jest mile widziane i nie wiem kiedy
zdołam go ponownie użyc.
Mam jednak nadzieję, że te z Was, z którymi
umówiłam się na wymiankę w zamian za
szydełkowe tfory, wybaczą mi i okażą
cierpliwość. Dużo cierpliwości.
A teraz to co w przeważającej większości
znalazło miejsce u mojej Mamci.
Serce zabrała Kassandra do Grecji.
![]() |
Wzorów do poniższych różyczek użyczyła mi
Abily, której z całego serducha dziękuję.
![]() |
![]() |
![]() |
W między czasie były narodziny nowego, małego człowieczka.
Powitalne pudełeczko oczywiście wykonała niezastąpiona
Iwonka z Biel z odrobiną błękitu.
Ja pokusiłam się o xxx słodkiej kaczuszki.
Muszę dodac, że tforki dla mojej Mamci wykonałam nicmi
od Małgosi z A wszystko co kocham.
Bez nich nie byłoby takiego efektu.
W sumie nie próżnowałam, ale wiem, że to nie wszystko...
muszę się ogarnąć, wziąć w garść, zebrać i dokończyć
to co czeka już od ponad pół roku.
Tylko czy ja dam radę???
Dzisiaj mija dokładnie 3 miesiące od ostatniego posta,
a wydaje się jakbym go wczoraj pisała.
Nic się nie zmieniło. Wciąż jest tak samo...
a może nawet gorzej.
Jednak byle do przodu...
Żegnam się z Wami i pragnę podziękować jeszcze raz za wszystkie
słowa otuchy, za wsparcie, za to, że słuchacie.
DZIĘKUJĘ.
Buziole
muszę się ogarnąć, wziąć w garść, zebrać i dokończyć
to co czeka już od ponad pół roku.
Tylko czy ja dam radę???
Dzisiaj mija dokładnie 3 miesiące od ostatniego posta,
a wydaje się jakbym go wczoraj pisała.
Nic się nie zmieniło. Wciąż jest tak samo...
a może nawet gorzej.
Jednak byle do przodu...
Żegnam się z Wami i pragnę podziękować jeszcze raz za wszystkie
słowa otuchy, za wsparcie, za to, że słuchacie.
DZIĘKUJĘ.
Buziole
Tak Cię ściskam mocno w ten chłodny poranek ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńA tak się cieszę :))))))))))))))
cudownie, że jesteś!!!!!!
jestem pewna, że już zostaniesz z nami! ja będę trzymać kciuki i cały czas ściągać Cię myślami! już musisz myśleć o wymiankach ;)))))
i już myślisz o kolejnych postach;)))) nawet bez słów, to będzie dużo, bardzo dużo!!!
dla Ciebie śpiewam cały dzień "Pocałuj noc" !!!
a o pracach to Ty już wiesz sama, brak słów!!!!!!
ściskam mocno!!!!!!!!!!
J.
Kasiu kochana, ależ mi jest przykro, przegapiłam poprzedni wpis. Umknął mi, okropnie się czuję. Naskrobię @.
OdpowiedzUsuń***
Kochana, pisać MUSISZ! Nie możesz przecież chować TAKICH prac do szuflady!
Daj chociaż na zdjęciach pocieszyć nimi oko!
Ściskam czule :*
Kajka, nadejdzie dzień, jak będziesz gotowa powrócić do świata blogowego... trzymam mocno kciuki! :)
OdpowiedzUsuńPrzeoczyłam poprzedni wpis...przykro mi bardzo...
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy pokazujesz...
Pozdrowionka
Witaj Kasieczko,milo Cie widziec znow.
OdpowiedzUsuńKazdy nastepny dzien przynosi ukojenie smutkom przeszlosci
Ale Ty cuda tworzysz ,przepiekne hafciki w tych rmeckach,perelki takie.
Trzymaj sie mocno a jak Ci zle to wpadaj do nas!Buziaki i pozdrowienia
tak wiem -to banał..ale prawdziwy...czas to dobry lekarz....piękne hafty..ściskam:)))
OdpowiedzUsuńkasiu, fajnie, ze wrocilas. Qrka ma racje, czas leczy rany.
OdpowiedzUsuńHafty sa przecudowne, piekna im dalas oprawe, ach marzenie!!
sciskam Cie cieplo
Przepiękne prace!!!Cieszy mnie to, co napisałaś ,,muszę się ogarnąć, wziąć w garść, zebrać i dokończyć
OdpowiedzUsuńto co czeka już od ponad pół roku", bo to zapowiedź, że powoli wracasz nie tylko do blogowania.Pozdrawiam ciepluteńko!
Czesc Kasienko, bardzo sie ciesze ze napisalas posta, fajnie ze do nas wracasz bo brakuje tu Ciebie.
OdpowiedzUsuńPiekne prace wykonalas a nad haftem tym przestrzennym to sie rozplywam.
Sciskam Cie bardzo mocno.
Kasia, ściągnęłam Cię myślami chyba! Wczoraj pisałam do Ciebie maila i nie wysłałam:( A dziś widzę u Ciebie takie niesamowicie piękne rzecz! Cudne! Skrobnij do mnie choć małe słówko:) Myślę o Tobie często. Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz... prace przepiękne. Koniecznie pokazuj. Przeczytałam poprzedni post... współczuję.
OdpowiedzUsuńKasiu to już trzy miesiące???? Jak ten czas szybko leci! Szok!
OdpowiedzUsuńDobrze że wróciłaś a to co zrobiłaś w tzw "międzyczasie" to cuda! Gratuluję!!!
ale czas umyka, kochana ciesze sie,że jesteś, mimo wszystko i jak najbardziej rozumiem Twoje pragnienie ciszy:)ściskam i podziwiam Twoje cudne hafciki:)
OdpowiedzUsuńKasiu, nic nie mów, twórz te swoje cuda, a słowa wrócą same. Ściskam Cię mocno.
OdpowiedzUsuńWrócisz do pisania gdy poczujesz potrzebę, a za zdjęcia takich piękności będziemy wielbić Cię po wsze czasy:) Hafty oszałamiające!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja tez sie ciesze ,że juz jestes , tym bardziej ,że widzę iz wcale nie próżnowałaś !, to co zrobiłas przez ten czs ,jest tak piekne ,ze oczu nie moge oderwac ! a to biscornu chyba Ci ukradne a przynajmiej pomysł !, ramkami jestem zauroczona !, gdzie Ty kobieto je kupujesz !, wszystkie prace i techniki doskonałe !
OdpowiedzUsuńWszystko jest przepiekne !
OdpowiedzUsuń(:
Ag
cześć Kasiu.Widziałam Twoje prace kilka dni temu i prawdę mówiąc wciąż nie wiem co napisać żeby nie otrzeć się o banał.Mówi się ,że piękno w nadmiarze powszednieje ,ale nie tym razem o nie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i mam nadzieję,że wkrótce się jednak spotkamy .
Kajka, witaj milo,,ale cudny haft wstazeczkowy,,buzie otworzylam ze zdziwnienia i wciaz sie gapie,,,masz racje,,nici od naszej Margott i jej wstazeczki dodaja calego szyku kazdej pracy.Ja juz maluje wstazeczki sama ale to wciaz nie to co jej wstazeczki.Zycze Ci pogody ducha i wciaz polepszajacego sie samopoczucia .Obiecuje Ci ze niebawem pokaze nastepne moje prace z haftem wstazeczkowym.pozdrawiam milo.)
OdpowiedzUsuńMój Boże, jakie piękne prace. Wszystko razem i każde z osobna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Wszystkie Twoje dzieła są piękne! Wyjątkowe! Czekam na kolejne:)
OdpowiedzUsuńO jej!!! Tyle piękna w jednej dawce!!! Cudowne różyczki z węzełków podłużnych i hardangerowe ściegi na biscornu... Wszystko przepięknie wykonane i oprawione. Ale najważniejsze, że tworzysz, że wróciłaś i już z nami zostaniesz. Czas to wielki dobrodziej...
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że do mnie napisałaś, bo i ja mogłam trafić do Ciebie! Oczywiście zostaję... Cudnie tworzysz, ale widzę, że potrzebuję więcej czasu, by wgłębić się w Twojego bloga, pooglądać, poczytać... a jest co !!!!!! Teraz tylko szybko odpowiem na twoje pytanie - uszyłam 2 stojące lale, mam niesamowite parcie na więcej, ale to chyba dopiero w styczniu, bo mam sporo zamówień na święta i chyba teraz poświęcę się dekoracjom światecznym. Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńWszystko co stworzyłaś jest przepiękne, ogromnie mi się podoba. Daj czasowi czas kochana...
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za odwiedziny u mnie i dobre słowo
Pozdrawiam ciepło
Marta
P.S.
Napisałam mailika odnośnie ikon.
Ale którą Ty się tak zachwycasz? Bo nie wiem... tu są wszystkie trzy http://elis-zamiast.blogspot.com/2012/08/stojace-lale.html
OdpowiedzUsuńKasiu, nie wiem co wydarzyło się latem w Twoim życiu, ale wygląda na to, że podzieliłam z Tobą ten los... To były najsmutniejsze wakacje w moim życiu...
OdpowiedzUsuńKajkuś buziaki posyłam :***
OdpowiedzUsuńKasiu. Bez zbednego cukrzenia Kochana:
OdpowiedzUsuńNalezy Ci sie tlusty, WYPASIONY zloty medal za Twoje prace..Jestem w szoku.Sa przepiekne, pastelowe i precyzyjne, slicznie "wyprowadzasz" galazki!!!! Tak trzymaj, Kochana!
Czasami lepiej jest pomilczec...ale pokazuj sie prosze!
Buziaki sle i przytulam mocno!!!!
Przyszłam jeszcze raz obejrzeć sobie te cudeńka , a czy serduszka zszywasz ręcznie?
OdpowiedzUsuń