Zaniedbałam się totalnie z blogiem. Bywam u Was ale u się już raczej nie. Nie po drodze mi z pisaniem postów. W tym czasie wolę u Was pobuszować albo coś zmodzić. Czasu mam jak na lekarstwo więc, wybaczcie, że tak rzadko coś skrobię. Dzisiaj chciałam się pochwalić moją wyprawą do Galerii Kapryska. Kochane, modzio na serce, duszę i dla oka. Ale niestety zdjęć nie zrobiłam. Latałam po Galerii jak oparzona i nie wiedziałam na co patrzeć, co dotknąć, pomacać, ach...Przynajmniej się odchamiłam jak tak troszkę o takie skarby się otarłam. Dziewczyny z Warszawy i okolic z całego serducha zapraszam. Z czystym sumieniem polecam to miejsce. Każda znajdzie tam coś dla siebie lub na prezent.
I nie byłabym sobą gdybym coś nie kupiła, więc...tadam...
Cudne jedwabie w pięknej oprawie
Do tego zakupiłam jeszcze mosiężną kurę na jajka ale zapomniałam zrobić zdjęcia. Do tego - oczywiście brak zdjęć- dostałam od Agi cudną decu butelkę. Aga, już się nie mogę doczekać na spotkanie za dwa tygodnie. Obiecuję, że już z takim poślizgiem nie przybędziemy. Spóźnienie, to mało powiedziane, ale o tym cicho sza.
W końcu dałam Adze zaległe co nieco. Strasznie mi już to zalegało. Nie tylko na półce ale przede wszystkim na sercu. Dziękuję Aga za wyrozumiałość ale też za cierpliwość.
Obrączki na serwetki
Filcowa i szydełkowa broszka.
Oczywiście w Agnieszki ulubionych kolorach.
I skoro niedługo Walentynki to takie
troszkę inne serce, również w przewadze fioletów.
W międzyczasie mojej tu niebytności Kassandra miała Studniówkę i bawiła się rewelacyjnie. Butów nie ściągała całą noc, bo bała się , że ich już nie założy. Po ściągnięciu palce miała ściśnięte i jakoś zadarte do góry. Ciekawe dlaczego, hihi. Sporo nerwów mnie kosztowało jej wybieranie dodatków, butów, torebki do sukienki ale przeżyłam. Z efektu wszyscy byliśmy zadowoleni.
W takich butach nie dałabym rady iść a co dopiero
przetańczyć całą noc.
Kassandrula dała radę.
I już na koniec przydługiego posta przebranie mojego
Maksia na bal karnawałowy.
Oczywiście wszyscy chcieli przymierzyć.
I tym, troszkę szalonym akcentem
kończę życząc Wam kochane
więcej ciepełka, słoneczka i jakiegoś plusika na termometrze.
Mnie te mrozy wręcz sparaliżowały.
Słyszę jak mi się mózg z zimna kurczy, brrrrr.
Buziole przesyłam i udanego tygodnia życzę.
Kajka
JEST! ŻYJE! :) Jak dobrze Cię czytać :)cudeńka nabyłaś, ale wykonałaś.... po prostu cacka! Wzrok mój rozbiegany gania od zdjęcia do zdjęcia i nie wie na czym ma najpierw spocząć :)
OdpowiedzUsuńps. Kassandra wyglądała zjawiskowo :)
Witam, witam, no no chylę czoła twojej Kasandrze, dała radę dziewczynka. Jak się w końcu wybiorę do tej Warszawy to może razem się wybierzemy do Galerii Kaprys. Dzisiaj jeszcze poleniuchuję, ale obiecuję jutro wracam do pracy. Serdecznie pozdrawiam Opalona słońcem HIHIHIHIHIHIHI
OdpowiedzUsuńNo gdzie Ty sie podziewałaś??? Dobrze, że jesteś! Piękne są te medaliony i robótki. Podziwiam Kassandrulę nie mniej niż Maksia. Pozdrówki
OdpowiedzUsuńO jej już wszystko zawieszone ;-) ale masz szczęście u mnie nigdy nic "odrazu " się nie dzieje ;-))))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona z zakupów.
Dziś u mnie na blogu o prezentach od Ciebie i naszym spotkanku.
Kasandra wygląda zjawiskowo !!!
Maks poprostu powalający !!!!!!!!!!!
Pozdrawiam Aga
Powalający szczególnie w tym chełmie-nurek mały.
OdpowiedzUsuńKochane bardzo dziękuje, że jesteście mimo, że mnie tak mało.
Dziękuję.
Maks musiał nieźle nawywijać że mu taki strój zmalowałaś na przebranie ;) Kassandra w swoich szpilkach to super wygoda w tańcu w porównaniu do stroju płetwonurka :)))
OdpowiedzUsuńTo prawdziwy kombinezon lotnika, więc sza.
OdpowiedzUsuńBuziole Aneczko
Nie wiem jak to jest, że dzieci coraz starsze a my...wciąż tacy sami ;)
OdpowiedzUsuńKajka tymi obrączkami na chusteczki zupełnie mnie zaczarowałaś. Teraz będę pilnie się rozglądać za takimi, są przecudne!!!
Spotkania Wam zazdraszczam.
Stworzyłaś cudne prace!
OdpowiedzUsuńCórka wyglądała zjawiskowo, synek również.
Mój syn też niedawno miał studniówkę, dla rodziców to niezwykłe przeżycie. Pozdrawiam.
Hej, takiej wizyty u Kaprys to zazdroszcze, fajnie ze mieszkacie w jednym miescie, czasem mozna sie spotkac. No i jakie zakupy hoho!
OdpowiedzUsuńKasandra wyglada zjawiskowo, jak przetanczyla cala noc znaczy ze bylo swietnie:)
pozdrawiam cieplo
Piękne rzeczy nabyłaś!!! Strasznie zazdroszczę Ci tej wyprawy do Agi,a Agnieszce tych obrączek na serwetki - CUDNE!!!
OdpowiedzUsuńKasandra wygląda obłędnie:)
Maks powalił mi pół rodziny na kolana:))
szaleństwo, ale jakie fajne:D obrazki na jedwabiu niesamowite, kobieta z dzieckiem tajemnicza, Twój pendibull piękny, ale astronauta najlepszy:D chociaż buty też niczego sobie:D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekne zakupy,serwetki sa cudowne a serduszka wrecz boskie,piekne!
OdpowiedzUsuńtwoja Kasandra to sliczna dziwczynka,butki no cuz ja tez sie zawsze zastanawiam ak moje corcie wytrzymaja dluzej niz pol godziny na takich obcasach a jednak mimo wykreconych palcow,braku czucia i zmiany kolorow zawsze dotrwaja do konca :)
Maksio wyglada rewelacyjnie w tym przebraniu,gratuluje pomyslu i wykonania!
Kaju wszelkiej cudnosci Tobie!
WŁASNIE PODZIWIAŁAM U AGI TWOJE OBRĘCZE NA SERWETKI....ŚLICZNE:))))POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńKasiu,patrzę i patrzę i powiem bez ogródek , okropnie zazdroszę Tobie tego talentu.Te obrączki na serwetki będą moim niedoścignionym wzorem,a precyzja wykonania serduszka i broszki,dziewczyno ,no po prostu Jesteś genialna.
OdpowiedzUsuńButy Kassi -super ! A Kassandra ,wiesz co, ja już Ci mówiłam,że to piękna dziewczyna jest :)
buziaki i oby do prędkiego zobaczenia :)
Piękną rzecz zakupiłaś i śliczny prezent wysłałaś! A dzieci masz bardzo udane!
OdpowiedzUsuńNo faktycznie jesteś zaznajomiona z szydełkiem i to o wiele bardziej niż ja, a w razie makramki pytaj na maila.:)
OdpowiedzUsuńHa! Ja byłam w piątek to jeszcze te cuda widziałam u Agnieszki. Dzięki że do mnie wpadłaś i zaobserwowałaś :) Zapraszam na candy dla obserwatorów http://dysiaczek.blogspot.com/2012/01/candy-czyli-sowo-sie-rzeko-kobyka-przy.html
OdpowiedzUsuńMnie tez będzie miło zagościć u Ciebie tym bardziej, że mamy Kaprysa-wspólną znajomą.
Kasiu, ale masz piekna corke!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszcze wizytu w kaprysowej galerii, tez na pewno bym cos znalazla dla siebie w tym "przybytku":-)
Twoje obraczki na serwetki boskie!
sciskam cieplo
B.
Ale cuda tu u Ciebie!!!! Witam na moim blogu i z wielką przyjemnością rozgościłam się u Ciebie. Jest tu co oglądać:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Agnieszce takiego spotkania, piękne serwetniki. Strój kapitalny albo raczej kosmicznie fajny :) a buciki boskie choć sama, chyba nie dałabym rady przetańczyć całą noc, już nie te lata ;)))
OdpowiedzUsuńAlez te medaliony piekne!
OdpowiedzUsuń