Skoro karty mamy spersonalizowane,
wszelakiego rodzaju konta,
to dlaczego nie choinka???
Nie wszystkie literki mi się mieszczą.
Niektóre są tak rozbudowane jak np moje K,
że trudno je zmieścić w czymś tak małym jak poniższe serduszko...
Jakbym się uparła to wiadomo, że wcisnę,
ale muszę posiedzieć jeszcze nad
projektem takiej literki.
Nie każdemu się to może podobać więc
mam też coś bardziej neutralnego...
Małe zawieszki na choinkę, ewentualnie na okno,
czy do wkomponowania w stroik.
A teraz z innej beczki. Może niezupełnie, niemniej jednak.
Candy wygrały dwie dziewczyny.
Szybko-jak na mnie-zrobiłam co miałam do zrobienia,
postarałam się o ładne opakowanie, zabezpieczyłam jak należy przed
ewentualnym wandalizmem, oczywiście nie poczty.
I na pocztę popędziłam, jednak w stanie
lekkiej gorączki, zapowiedzi choroby, notabene do dzisiaj trwającej.
W amoku stanęłam w kolejce, gdzie przy okienku okazało się,
że nie mam gotówki., więc niewiele myśląc,
wszystko pani zostawiłam i galopem do najbliższego bankomatu.
Tam ze zdziwieniem zobaczyłam pokaźną kolejkę.
Z nudów zaczęłam typować komu zejdzie się najdłużej.
I tu odwołuję się do prywaty.
Agni, wiesz o czym piszę. Czarne myśli.
Padło na pana w średnim wieku, ze sportową torbą.
Pierdutnął ją na posadzkę przed bankomatem z impetem godnym osiłka.
I zaczęło się. Stukał, pukał, wyciągał, na nowo wkładał-KARTĘ-
bez końca. Wreszcie po długim czasie udało mu się. Niestety stwierdził,
że za mało wziął. I na nowo się zaczęło.
Cierpliwie stałam, ale nóżkami przebierałam już nie nażarty.
Wreszcie przyszedł mój czas...maszyna moją kartę połknęła i...
nie chciała oddac.
BANKOMAT CHWILOWO NIECZYNNY.
I alarm z czerwoną lampką w głowie,
A CO Z MOJĄ KARTĄ???!!!
Na szczęście po paru minutach był łaskaw ją wypluć.
Zrozpaczona pognałam do okienka pocztowego, gdzie spokojnie
sobie moje paczuszki stały, a nikt do niego nie śmiał podejść.
Że mnie nikt nie zlinczował, to cud.
Pani spokojnie powiedziała, że nie zdążyła powiedzieć mi
iż mogę u niej wypłacić, bo pognałam w siną dal.
Była naprawdę bardzo uprzejma.
Moja gorączka sięgała zenitu i aby już nie
przedłużac, zaczęłam wypisywać paczki.
I tu...zamotałam się już do końca.
To co miało pójść do Lucy poleciało do Justynki
i odwrotnie. Masakra.
Dziewczyny, strasznie Was przepraszam.
Nawet nie wiecie jak mi głupio i wstyd, że
Nawet nie wiecie jak mi głupio i wstyd, że
na koszty Was jeszcze naraziłam.
Ale mi prezenty, za których przesyłkę trzeba sobie zapłacić.
Na przyszłość już wiem, że z gorączką w domu się
leży a nie po pocztach gania.
I tą cudowną, złotą myślą żegnam się z tymi, którzy do końca wytrwali,
dziękując za cierpliwość.
Dziękuję nowo przybyłym i mam nadzieję, że na dłużej zostaniecie.
Cieplutko pozdrawiam
Kajka
Śliczne zawieszki a historia z paczkamia trzymała w napięciu do samego końca:)
OdpowiedzUsuńMnie zimny na zmiane z goracym potem zalewa jak mam isc na poczte !
OdpowiedzUsuńZwlaszcza teraz przed swietami poczta jest podobna do ulu z pszczolami.
Oj Kajka ja bym tu została bardzo długo - nic tylko nadrabiam zaległości pięknie wykonałaś swoje prace a moja książka dalej odłogiem stoi na półce ty to widzę korzystasz a ja to już nawet nie wiem jak się nazywam pa buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ozdoby! Wszystkie zachwycające.
OdpowiedzUsuńJa też nienawidzę poczty krajowej-szczególnie te numerki i czekanie na swoją kolej.Na szczęście tu gdzie mieszkam jest kilka punktów pocztowych,więc kolejek nie ma.
A ja gdybym szczęśliwie wygrała taka cudną literkę, to z przyjemnością wielką opłaciłabym sobie przesyłkę i to priorytetową, co by czym prędzej wpadła w moje łapy!!!
OdpowiedzUsuńA już to, co pokazujuesz dziś, to po prostu na moje nieszczęście :( Bo już na chorobę nieuleczalną zapadłam i nie wiem, czy tę aniołkową, czy choinkową, czy może serduszkową...
Wiem! Na wszystkie trzy :(((
CUDOWNE!
Ale ten aniołek z przedostatniego zdjęcia... Eh... och... chlip...
OdpowiedzUsuńŚliczne zawieszki, pięknie haftujesz!
OdpowiedzUsuńŚliczności zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńCzasami bywają takie dni, nic to :) Monogramy są śliczne i na pewno dziewczyny nie mają Ci za złe tej pomyłki.
OdpowiedzUsuńPiekne prace zrobilas! Ja ostatnio nie mam na nic czasu...obiecalam sobie ze w ten weekend wezme sie w garsc i porobie z dziecmi jakies fajne ozdoby:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo:)
Pierwszy raz tu goszczę i jestem pod wielkim wrażeniem...przepiękne prace, szczery podziw :)
OdpowiedzUsuńCudowne hafty,
OdpowiedzUsuńTwoje ozdoby mnie zachwyciły,PRZEPIĘKNE HAFCIKI !!!
OdpowiedzUsuńKasia, ale cyrk prawdziwy z tą pocztą:))) Do łóżka kobieto!!!! Bo na Święta się rozłożysz do imentu:) Ozdoby są piękne, jak Ty to robisz!!!??? Kolory, układ kwiatuszków, śliczne! Pozdrówki ślę:)
OdpowiedzUsuńzawieszki sa śliczne, bez wyjatku:)Zapraszam do siebie, może weźmiesz udział w I love Friday?
OdpowiedzUsuń:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńwszystko cudne!!!!!
ale koszty, fiu, fiu ;))))))))
wspaniałe rzeczy, zdjęcia nie oddają uroku prac!!!! ściskam i dziękuję!
Ale pieknosci. Widze, ze na candy sie spoznilam, ale serdecznie zapraszam na nasze swiateczne candy :)
OdpowiedzUsuńhttp://peacock111.blogspot.co.uk/2013/11/zimowe-candy.html
Śliczne zawieszki...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWitaj i dziękuję Ci za wizytę u mnie :) Pozwolisz że ja też się u Ciebie rozgoszczę :)Twoje zawieszki są cudowne :)
OdpowiedzUsuńNo prawdziwy horror i masakra... Ale nic to, zdarza się. Zawieszki prześliczne, te hafty są bossskie!
OdpowiedzUsuńNie znałam Cię dotąd i żałuję...
OdpowiedzUsuńZnam Cię teraz i się cieszę:-)))))
E tam dziewczyny i tak pewnie zachwycone upominkiem więc z przyjemnością poniosły koszty wysyłki :)))
OdpowiedzUsuńSpersonalizowana choinka - to jest to!! Zwłaszcza ta literka E bardzo bardzo do mnie przemawia :))
Ale slicznosci porobilas! Piekne na nich hafciki! Czy ja kiedys takie zrobie? Zycze zdrowka!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ozdoby!!!Dziękuję za życzenia i Tobie życzę zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt w gronie rodzinnym i Szczęśliwego Nowego Roku , dla Ciebie i Twoich bliskich, niech się pięknie darzy! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń