Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

poniedziałek, 14 listopada 2011

Pogaduchy

W sobotę miałam zaszczyt
gościć u siebie dwie
niesamowite osóbki.
Większość z Was zna je na pewno.
A chodzi o  Aploch i Madzikę.
Spotkanie przeciągnęło się do późnych godzin
nocnych i tylko
zmęczenie nas przegoniło.
Oczywiście , że zdjęć NIE MA.
Szkoda czasu.
Chociaż później z wielką ochotą człowiek usiadłby,
pooglądał i powspominał.
Ale co tam.
Dziewczyny są naprawdę rewelacyjne
i czas z nimi stanowczo za szybko mi przeleciał.
Koniecznie w niedługim czasie musimy to powtórzyć 
ale już w troszkę większym gronie.
*******************************************
Chciałabym pokazać Wam małe co nieco
poczynione na bombkę.
Len dostałam od Ani Aploch i muszę
się przyznać, że strasznie żal
było mi go pociąć.
Ale jak się okazało, że już jest po ćwiartowany
z lekkim sercem odkroiłam swoje.


W zasadzie po raz pierwszy xxx
na lnie i mieszane uczucia.
Na pewno trzeba się przestawić.
Ale efekt jak dla mnie zdecydowanie piękniejszy.
Na koniec powiem Wam co zrobię z tasiemca
pokazanego w ostatnim poście.
Będzie zakończeniem do muślinowej firaneczki do kuchni.
Oczywiście brakuje wykończenia, jeszcze dużo pracy
przede mną. Póki co muszę to zostawić.
Dekoracje świąteczne czekają.

Kochane, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.
Dzisiaj się spostrzegłam, że w październiku minął rok
odkąd tutaj z Wami jestem.
Za każdy dzień w blogowym świecie dziękuję
Wam wszystkim i każdej z osobna.
To wciąga i to strasznie.
Ale lepszy taki nałóg niż...
Pozdrawiam was cieplutko i aby do wiosny.

Buziole
Kajka