Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

środa, 17 października 2012

Czas niby tak szybko ucieka...

Kochane Dziewczyny,
z całego serca dziękuję za komentarze, maile,
za to, że mobilizowałyście mnie do powrotu.
Tak naprawdę Justyna z HaftyTiny 
sprowokowała mnie do napisanie dzisiejszego posta. 
Nie wiem jaki charakter przyjmie ten blog. Mam ochotę
tylko na zdjęcia i jak najmniej słów.
Ale czy to możliwe?
To co Wam pokarzę zrobiłam przez ostatnie 3 miesiące,
które dla mnie i mojej rodziny były bardzo trudne.
Szydełko niestety nie jest mile widziane i nie wiem kiedy
zdołam go ponownie użyc.
Mam jednak nadzieję, że te z Was, z którymi 
umówiłam się na wymiankę w zamian za 
szydełkowe tfory, wybaczą mi i okażą 
cierpliwość. Dużo cierpliwości.
A teraz to co w przeważającej większości 
znalazło miejsce u mojej Mamci.
Serce zabrała Kassandra do Grecji.






Wzorów do poniższych różyczek użyczyła mi
Abily, której z całego serducha dziękuję.







W między czasie były narodziny nowego, małego człowieczka. 
Powitalne pudełeczko oczywiście wykonała niezastąpiona
Ja pokusiłam się o xxx słodkiej kaczuszki.

Muszę dodac, że tforki dla mojej Mamci wykonałam nicmi
od Małgosi z A wszystko co kocham.
Bez nich nie byłoby takiego efektu.
W sumie nie próżnowałam, ale wiem, że to nie wszystko...
muszę się ogarnąć, wziąć w garść, zebrać i dokończyć
to co czeka już od ponad pół roku.
Tylko czy ja dam radę???
Dzisiaj mija dokładnie 3 miesiące od ostatniego posta,
a wydaje się jakbym go wczoraj pisała.
Nic się nie zmieniło. Wciąż jest tak samo...
a  może nawet gorzej.
Jednak byle do przodu...
Żegnam się z Wami i pragnę podziękować jeszcze  raz za wszystkie
słowa otuchy, za wsparcie, za to, że słuchacie.
DZIĘKUJĘ.
Buziole