Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

wtorek, 14 stycznia 2014

Szewc bez butów chodzi

Jak to w życiu bywa,
nie mam kompletnie nic ze swoich tforów.
Dobrze, że chociaż sporą część mają moi rodzice,
więc przy odwiedzinach przypominam sobie co kiedyś zmodziłam.
Dzisiaj następna porcja czegoś co już do ludków poszła.
Mam nadzieję, że cieszy.
Co prawda dzieci już dawno porodzone, 
ale jakoś nie było mocy sprawczej
i czas tak szybko goni, więc...
dopiero niedawno metryczki trafiły do właścicieli.




Nie mam pojęcia co dzieję się z blogerem
ale mam irytujące problemy z
zamieszczeniem zdjęć.
Nie wszystkie jestem w stanie umieścić. Oszaleć można.
Do tego jak już uda mi się wstawić zdjęcie to kursor mi znika
i ni jak nowego tekstu nie mogę wstawić.
Nieźle się muszę nagimnastykować, żeby go odnaleźć.
MASAKRA.
Skoro jednak złapałam kursor powracam do tematu.
Już po Świętach powstał ostatni już w zeszłym roku
Anioł.
Trafił już w odpowiednie ręce.


 I serce z monogramem, które niekoniecznie musi 
wisieć tylko na choince.


Dla mojej przyjaciółki, która za mąż wychodziła
powstały monogramy.


Jak na mnie to pracowicie zakończyłam Stary Rok i 
z przytupem rozpoczęłam Nowy.
Obym tylko nie zabłądziła na zakręcie, co niestety często mi się zdarza.
Dziewczyny, z przykrością przyjęłam wiadomość, że Justyna z
Hafty Tiny zamknęłam swój blog.
Byłam pewna, że się złamie-na co ciągle liczę-
i odszczeka swoją decyzję.
Póki co, dzielnie się trzyma i trwa przy swoim.
Apeluję więc z tego miejsca do jej sumienia, żeby się 
nie wygłupiała i kolejnego posta zmodziła, bo...
nie będę ukrywała-brakuje mi jej trafnych uwag, cudnych 
tforków i przede wszystkim pomysłów.
TINA WRÓĆ-można by zawyć.
Tylko, żeby zechciała usłyszeć.
I tym niezbyt miłym ale pełnym nadziei akcentem kończę,
życząc wszystkim wspaniałym duszyczkom
pomyślności w Nowym Roku, miłości, uciech z drobnych i większych spraw,
przyjaciół wokół a wrogów na bezpieczną odległość.
Oby nam się wiodło.